- Sezon się zaczął, przejeżdżają tą drogą nawet wielkie autokary - mówi Andrzej Bilan. - Droga coraz bardziej jest podmywana i niech ktoś przejeżdżający samochodem wpadnie do potoku, to czyja będzie wina? Nasza, bo droga biegnie przez nasz grunt.
Dodaje, że wszystkie zabezpieczenia ustawiane na jezdni lądują w potoku.
Jednak od niemal roku nie ma zgody radnych na wykup ziemi zajętej przez drogę. - Sprawa jest trudna, ale jeżeli zapłacimy panu Bilanowi 150 tysięcy złotych za grunt pod drogę, to potem będziemy mieć podobne sprawy z całego Zakopanego - tłumaczył radny Władysław Łukaszczyk.
Wiceprzewodniczący rady Leszek Dorula przypomniał, że mieszkańcy Harendy za darmo oddali ziemię pod drogę. - To jednym się płaci, a innym się każe zrzec - pytał Dorula.
Gmina szukała paragrafu, by mogła zasiedzieć grunt Bilanów. Jednak naczelnik geodezji Halina Dyka twierdzi, że według zleconej opinii prawnej terenu pod drogą nie da się zasiedzieć.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?