Zakopane: opłata miejscowa za brudne powietrze

- Wróciłam właśnie z pobytu zimowego w Zakopanem. W styczniu, gdy był mróz, nad miastem unosiła się gruba chmura smogu - mówi Magdalena Bernacik z Krakowa. - Co jednak najbardziej zdziwiło mnie, opłata miejscowa pobierana jest od wszystkich. Musieliśmy ją uiścić także za nasze 6-miesięczne dziecko.

Rzeczywiście, z powietrzem w Zakopanem w styczniu nie było najlepiej. W ciągu 18 dni przekroczona była norma. - Tak, ten rok nie zaczął się dla Zakopanego najlepiej. Choć przez ostatnie dwa lata obserwujemy tendencję spadkową pyłów zawieszonych - mówi Ryszard Listwan, zastępca małopolskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Opłata miejscowa pod Giewontem to 1,7 zł dziennie, niezależnie od wieku turysty. Uiszczać muszą ją wszyscy, którzy zdecydują się na nocleg pod Tatrami. W skali całego roku to dla gminy spory zastrzyk finansowy. W 2012 roku z tego tytułu do gminnej kasy wpłynęło 2 mln 526 tys. zł i 88 groszy. Stąd też nie ma woli w mieście, by z tych pieniędzy rezygnować.

- To jest opłata miejscowa, a nie klimatyczna, pobierana przez uzdrowiska - wyjaśnia Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - Zdarzają się dni z zanieczyszczeniem powietrza w naszym mieście, ale jest to efekt ukształtowania terenu, konsekwencja tego, że miasto leży w kotlinie.