Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poronin: Biznesmen pozwie gminę?

Halina Kraczyńska
Archiwum
Gmina doprowadza mnie do bankructwa - twierdzi Stanisław Malacina, przedsiębiorca z ulicy Za Torem w Poroninie. Po sądach, adwokatach, prokuraturach i urzędach chodzi już drugi rok i wszędzie udowadnia, że gmina Poronin ustawiła mu przy prywatnej drodze dojazdowej do domu i firmy nielegalnie znak zakazu wjazdu samochodów powyżej pięciu ton.

- Jeżeli znak nie zniknie, spotkamy się w sądzie. Będę domagał się nie tylko usunięcia nielegalnego znaku, ale i odszkodowania za poniesione straty - mówi pan Stanisław.

Problemy przedsiębiorcy z Poronina zaczęły się dwa lata temu, mimo że działalność (roboty ziemne) przy ul. Za Torem prowadzi już od ponad ośmiu lat. Niektórzy sąsiedzi pana Stanisława uznali, że jego działalność im przeszkadza, jest uciążliwa, zagraża bezpieczeństwu na drodze, spokojowi i prywatności. Twierdzili, że jego samochody jeżdżą od rana do nocy.

- Jaka uciążliwość! Mam ledwie jeden samochód ciężarowy i trzy koparki i nie jeżdżę od rana do nocy. Poza tym dbam o tę drogę, odśnieżam, naprawiam ją, zasypuję dziury - podkreśla Malacina.

Efektem protestów sąsiadów był znak zakazujący wjazdu na drogę pojazdom powyżej pięciu ton, który gmina - za zgodą starostwa - ustawiła przy wjeździe na prywatnej drodze Za Torem.

Jak jednak twierdzi nasz rozmówca, gmina nie miała prawa ustawić tam żadnego znaku.
- Droga nie jest publiczna, gminna, ale w całości prywatna, między innymi cała rodzina z Malacinów ma ustanowioną na niej współwłasność. Nie jest obciążona przez gminę, starostwo czy skarb państwa. Nie ma żadnego w księgach wieczystych wpisu - argumentuje przedsiębiorca.

Na dowód pokazuje aktualny wyciąg z ksiąg wieczystych. Jak sam pan Stanisław przyznaje, z tego powodu, że droga jest prywatna, nie respektował znaku zakazu, bo wtedy musiałby zawiesić działalność i chyba zacząć żebrać, żeby mieć na życie dla rodziny.

- Obecnie mam kilkanaście wyroków za te wjazdy, trzy prawomocne, siedem nieprawomocnych i na razie dwa uniewinniające - tłumaczy przedsiębiorca. - Uzbierało mi się 28 punktów karnych. Teraz walczę z komendantem wojewódzkim, który chce mnie wysłać na egzamin i odebrać prawo jazdy.

Po dwóch latach walki w sądach o swoje prawa, w grudniu 2011 r. pan Stanisław wygrał sprawę. Sąd Rejonowy w Zakopanem uznał, że jest on niewinny wykroczenia: wjazdów na drogę mimo znaku zakazu.

- Sędzia w uzasadnieniu ustnym do wyroku stwierdził, że znak ustawiony był nielegalnie, bowiem gmina nie ma żadnych praw do prywatnej drogi - mówi Malacina.
Wysłał on pismo do starostwa o niezwłoczne usunięcie znaku. Starostwo jednak odpowiedziało, że ustawienie znaku było zasadne. - Będę się sądził i myślę, że zażądam odszkodowania - mówi Malacina.

Bronisław Stoch, wójt gminy Poronin, uważa jednak, że przedsiębiorca nie ma podstaw prawnych, aby domagać się od gminy odszkodowania.
- Drogi lokalne boczne na terenie gminy mają nieuregulowany stan prawny. W ewidencji gruntu są to drogi z wyodrębnionym numerem ewidencyjnym, gdzie gmina widnieje jako podmiot władający - wyjaśnia wójt.

Jego zdaniem, choć gmina nie ma tu pełnych praw własności, to jednak daje to jej prawo do rozstrzygnięć w imię dobra publicznego. - Myślę, że nie będzie wniosku o odszkodowanie, a gdyby jednak taki się pojawił, to jestem w stanie wykazać prawne podstawy naszego działania - zaznacza.

Gmina wystąpiła o uzasadnienie wyroku. Jednak radni nie byli przekonani co do roli gminy w tej sprawie. - Przedsiębiorca musiał sprzedać samochody, nie mógł prowadzić działalności gospodarczej i poniósł z powodu ustawienia znaku straty. Teraz wygrał w sądzie i może gminę podać do sądu o odszkodowanie - stwierdził radny Maciej Chowaniec. - Stąd prośba, aby gmina nie wchodziła w takie konfliktowe sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rabka.naszemiasto.pl Nasze Miasto