Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: Długa Polana się odbuduje

Tomasz Mateusiak
W spalonym budynku dolnej stacji znajdowała się maszynownia wyciągu, karczma i wypożyczalnia nart
W spalonym budynku dolnej stacji znajdowała się maszynownia wyciągu, karczma i wypożyczalnia nart Tomasz Mateusiak
Pół miliona złotych - tyle wynoszą straty, jakie spowodował pożar, który wybuchł w poniedziałek po południu na stacji narciarskiej Długa Polana, leżącej na nowotarskim Kowańcu. I choć ogień zniszczył doszczętnie całe zaplecze wyciągu, który właśnie - za sprawą dwójki nowych właścicieli - miał podnieść się z ruiny, jest szansa, że stacja mimo wszystko ruszy w tym roku. - Zrobimy wszystko, by tak się stało - zapowiadają pogorzelcy Katarzyna Strama i Michał Glonek.

To miała być wiadomość, która zelektryzuje Nowy Targ. Na dniach Katarzyna Strama (współwłaścicielka ośrodka narciarskiego na zakopiańskim Nosalu) i Michał Glonek (nowotarski radny) mieli ogłosić, że przejęli władzę na Długiej Polanie.

- Ci z nas, którzy o tym wiedzieli, byli z tego faktu bardzo zadowoleni - mówi pani Aniela, właścicielka nowotarskiego pensjonatu, który stoi tuż obok wyciągu. - Z całym szacunkiem do poprzednich właścicieli, ale ten stok od lat popadał w ruinę. Było coraz mniej gości a przez to i my też coraz mniej zarabialiśmy, bo mało kto u nas nocował.

Nowi właściciele mieli jednak gości przyciągnąć. Dwójka doskonale znających się na narciarskim biznesie inwestorów mówiła bowiem o daleko idących planach. Pierwszy rok miał pokazać potencjał stoku, a w następnym miała ruszyć budowa kolejki krzesełkowej, która obsługiwałaby poszerzoną trasę.

- Takie plany rzeczywiście były - przyznaje Marek Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu. - Inwestorzy byli w magistracie i pytali nas o ewentualne pozwolenie na rozbudowę stacji. Nie ma co do tego przeciwwskazań, bo na Kowańcu jest już plan zagospodarowania przestrzennego, który w rejonie Długiej Polany przewiduje właśnie stację narciarską. Moim zdaniem taki obiekt pięknie by się tam wpisywał. Po wybudowaniu kolejki z Kowańca na szczyt góry, można by było za kilka lat puścić wyciąg z drugiej strony, w stronę Kokoszkowa. Wówczas w mieście byłaby naprawdę duża i piękna stacja narciarska.

Jak dodaje burmistrz, niestety na dziś nie wie on ile pozostało z tych planów. Wszystko przez poniedziałkowy pożar.
- To był naprawdę straszny dzień - mówi Katarzyna Strama, współwłaścicielka Długiej Polany. - Ogień strawił cały budynek dolnej stacji wyciągu, karczmę, wypożyczalnię nart i maszynownię wyciągu orczykowego. Wszystko to było gruntownie wyremontowane, bo prace renowacyjne prowadziliśmy w tym miejscu już od września.

Jak dodaje właścicielka, gdyby nie pożar, w poniedziałek rozpoczęło by się już naśnieżanie trasy.
- Zamiast śniegu na stacje spadła jednak woda i to w naprawdę sporej ilości: 30 tysięcy litrów - mówi aspirant sztabowy Leszek Zembol, oficer dyżurny nowotarskiej straży pożarnej. - Pożar, który wybuchł na wyciągu, był spory. W akcji zwalczania ognia brało udział 13 zastępów strażackich, w sumie 45 osób. Według naszych wstępnych ustaleń przyczyną pożogi był nieszczelny przewód kominowy prowadzący od stojącego w budynku dolnej stacji kominka.

Wczoraj na Długiej Polanie pojawili się przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej, która zdecyduje o ewentualnej wypłacie odszkodowania.

- Dopiero gdy te wszystkie formalności się zakończą, będziemy mogli powiedzieć co dalej. Ale na dziś chcemy zrobić wszystko, by uruchomić wyciąg jeszcze tej zimy - mówi Katarzyna Strama. - Czy będzie to możliwe, pokaże czas. Najważniejsze będzie szybkie odbudowanie maszynowni wyciągu, która mieściła się w spalonym budynku. Naszych planów więc nie porzucamy. Ewentualnie część z nich trzeba będzie przełożyć na przyszłość - dodaje kobieta, która uspokaja też zakopiańczyków, że jej inwestycja w Nowym Targu nie oznacza, że rodzina Stramów wycofuje się z ośrodka narciarskiego na Nosalu.

- Tam działamy całą rodziną i dalej będziemy to robić. Na Kowańcu zainwestowałam natomiast tylko ja i wspólnik Michał Glonek. Nie wolno traktować więc tego jako mojej ucieczki z Zakopanego, a raczej formę zawodowego rozwoju - dodaje.

Kim oni są?

Katarzyna Strama - mieszkanka Zakopanego, lat 34.
Członek sławnego rodu Stramów, którzy od lat prowadzą ośrodek narciarski na Nosalu. Katarzyna to była mistrzyni Polski w narciarstwie alpejskim, a obecnie (po ukończeniu studiów na AWF) trener w tej konkurencji. Od 2001 roku prowadzi szkołę narciarską i snowboardową "Strama", która bazę ma przy rodzimym ośrodku. Przez lata wypracowała sobie pozycję największego eksperta w szkoleniu narciarskim dzieci i młodzieży w Polsce. Organizuje coroczne zawody dla dzieci "O puchar Misia Stramusia".

Michał Glonek - mieszkaniec Nowego Targu, lat 34. To nowotarski radny (w latach 2012 - 2012 był nawet przewodniczącym rady) i propagator rozwoju sportu i turystyki w Nowym Targu. To on doprowadził do rozwoju sieci ścieżek rowerowych w mieście. Jest absolwentem AWFu, Członek GOPR, instruktor narciarski (zdobył nawet tytuł mistrza Polski w kategorii instruktorów). Pracuje w biurze posła Andrzeja Guta Mostowego.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rabka.naszemiasto.pl Nasze Miasto