Do gospodarstwa Józefa Pichniarczyka z Krościenka, znajdującego się przy ulicy Leśnej, prowadzi nieutwardzona droga o długości około dwóch kilometrów. W sąsiedztwie mieszka około dziesięciu osób. Tej zimy jednak gmina, mimo wcześniejszych zapewnień, zapomniała o odśnieżaniu ulicy. W efekcie pan Józef nie może wyjść z domu choćby do lekarza. Nie dość, że ma 65 lat, to jeszcze złamaną nogę.
- Przejazd samochodem jest nadal niemożliwy - mówi starszy pan. - Do tej pory pomagał mi znajomy, ale śniegu jest tak dużo, że jego samochód nie da rady podjechać. Przejazd jest możliwy jedynie samochodem terenowym. Piechotą, na upartego, w dół jeszcze dam radę iść, nawet o kulach. Ale z powrotem pod górę już się nie da.
Żona mieszkańca Krościenka interweniowała w gminie. Bezskutecznie.
- Od miesiąca nie mogę się wydostać - załamuje ręce Pichniarczyk. - Musiałem przełożyć wizyty u lekarza!
Władze gminy Krościenko zdają sobie sprawę z tego, że pan Józef mieszka w trudno dostępnym terenie. Jednak nie czują się winne zaistniałej sytuacji.
- Nie dotarły do mnie żadne informacje, o tym, że ktoś się skarżył - mówi wójt Stanisław Gawęda. - Od służb zajmujących się drogami w Krościenku dostałem informację, że wszystkie drogi są odśnieżane.
Faktycznie, tego dnia w okolicy drogi dojazdowej do pana Józefa pojawił się pług.
- Szkoda tylko, że kierowca postanowił odgarniać śnieg pod... górę, w stronę mojego domu - mówi oburzony mieszkaniec. - Po pewnym czasie zrezygnował z odśnieżania. A ja nadal nie mogę wyjść z domu.
Wójt Krościenka zapewnił, że baczniej przyjrzy się sytuacji w okolicy domu pana Józefa.
- Każdy mieszkaniec naszej gminy zasługuje na szacunek i pomoc - mówi Gawęda.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?