MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła może pobierać podwójne dotacje na swych uczniów zgodnie z prawem...

Beata Szkaradzińska
Prokuratura Rejonowa po żmudnym, ponadrocznym śledztwie, umorzyła głośną na Podhalu sprawę pobierania podwójnej subwencji oświatowej z budżetu państwa na jednego ucznia przez działające w w stolicy Podhala Centrum Nauki i Biznesu Żak sp. z.o.o. w Łodzi.

- Sprawa dotyczyła wyłudzenia dotacji na łączną wysokość blisko 170 tysięcy złotych - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu. Wyjaśnia, że została ona umorzona z powodu braku wystarczających danych do stwierdzenia tego przestępstwa. Dlaczego?

- Opierając się na dokumentacji z MEN, prokurator stwierdził, że dotację pobierano, nie naruszając przy tym prawa - zapewnia prokurator Gabryś. Dodaje, że sprawa jest naprawdę bardzo delikatna i dyskusyjna, skoro nawet Samorządowe Kolegium Odwoławcze ma tu wątpliwości.

Mimo że Starostwo Powiatowe w Nowym Targu już dwukrotnie starało się o zwrot dotacji na szkołę, po raz pierwszy w listopadzie 2010 r. i potem w lipcu 2011 r., za każdym razem SKO uchylało tę decyzję.

- Organ ten uznał za istotne zarzuty merytoryczne padające ze strony szkoły - przypomina prokurator. Dodaje, że to dlatego sprawa karna została także ostatecznie umorzona. Prokuratura analizując bowiem wszystkie materiały z punktu widzenia karnego uznała, że wyłudzenie nie jest tu tak oczywiste i jednoznacznie.

- Bo, aby można było mówić o wyłudzeniu, ktoś musi chcieć coś wyłudzić, a nie tak, jak w tym przypadku, korzystać z możliwości, jakie prawo daje - wyjaśnia prokurator Gabryś. - Prawo musi być oczywiste, a w tym przypadku w sensie administracyjnym nie stwierdzono "wyłudzenia".

Tymczasem Starostwo Powiatowe już przygotowało kolejne odwołanie od decyzji SKO. Występuje do NIK, ministra finansów, parlamentarzystów.
- Boli nas to co się dzieje. Zgłosiliśmy to przecież wszystkim organom nawet CBA, że subwencja jest przekazywana na uczniów ni uczestniczących w zajęciach.

Teraz widzimy swą bezradność - mówi starosta Krzysztof Faber. - Uważamy jednak, że w sytuacji, gdy minister finansów szuka wszędzie pieniędzy, w majestacie prawa marnowane są środki na szkolnictwo. My się na to nie zgadzamy. Brakuje pieniędzy na szkoły, a tam, jak wykazała nasza kontrola, są niskie efekty kształcenia.

Tymczasem w majestacie prawa można wyprowadzać ogromne środki finansowe nie zwracając uwagi na efekty kształcenia. Na szkoły niepubliczne w ub.r. wydane zostało ponad 11 milionów złotych - dodaje starosta. - Nawet prokurator stwierdził, że "stan prawny i faktyczny umożliwia szkole wykazywanie do dotacji uczniów nieuczestniczących w zajęciach, mimo że wydaje się to nieuczciwe".

Początkiem sierpnia 2010 r. wykryto tzw. "martwe dusze" w niepublicznej szkole. Zapisani na dwa kierunki równocześnie uczniowie nie mogli nawet fizycznie uczestniczyć w zajęciach w tym samym terminie. Zbulwersowany starosta doniósł o procederze do prokuratury i Małopolskiego Kuratorium Oświaty. W śledztwie przesłuchano kilkaset osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rabka.naszemiasto.pl Nasze Miasto