Szczawnica: nie chcą masztu telefonii

- O budowie masztu dowiedziałam się przypadkowo. Nie było żadnego zebrania i konsultacji w tej sprawie. Podejrzewałam, że przeoczyłam jakieś spotkanie osiedlowe na ten temat, jednak nie. Wielu moich sąsiadów także jest zaskoczonych decyzją prezesa. Spółdzielnię traktuje, jako swój prywatny folwark - mówi Anna Machlowska.

Maszt znalazł się na dachu pawilonu handlowego, tuż przy wjeździe na osiedle, w sąsiedztwie budynków prywatnych, w tym także państwa Dziwików. - Zapytałem pracowników co tam budują, powiedzieli, że maszt telefonii komórkowej. Sami byli zdziwieni, że powstaje blisko zabudowań mieszkalnych. Poczytałem w internecie o wpływie masztu sieci komórkowej na zdrowie ludzkie. Wszyscy mówią, że jest szkodliwy - oburza się Marian Dziwik.

Zobacz także: górale z Zakopanego nie chcą masztu telefonii na Skibówkach

Prezes spółdzielni Zbigniew Nowak nie jest zaskoczony reakcją mieszkańców osiedla. Mówi, że się tego spodziewał. Zaznacza jednak, że dobrze zapoznał się z dokumentacją inwestycji i twierdzi, że nie ma ona negatywnego wpływu na najbliższe otoczenie.

- Przecież nic co byłoby niezgodne z przepisami i nie odpowiadało prawu, nie powstałoby tutaj. Nie musiało być w tej sprawie żadnego spotkania z mieszkańcami ze względu na skalę inwestycji i na fakt, że nie jest ona realizowana na budynku mieszkalnym, a na obiekcie handlowym, co do którego decyzję podejmuje zarząd spółdzielni. W innym przypadku na pewno doszłoby do spotkania z mieszkańcami - twierdzi prezes.
Prezes Zbigniew Nowak dodaje, że wkrótce będą robione komisyjne pomiary oddziaływania masztu, na które zaproszę zainteresowane osoby i przedstawicieli Urzędu Miasta.

Zobacz także: szczawnicka promenada pod ochroną nowoczesnego monitoringu

- Według analizy środowiskowej wynika, że promieniowanie z masztu nie jest większe niż z komórki, którą nosimy w kieszeni - tłumaczy prezes Nowak.

Co ciekawe, inwestycja nie była także konsultowana z radą nadzorczą osiedla.

- Znam temat. Na najbliższym spotkaniu zapytam prezesa szczegółowo o tą inwestycję. Co prawda prezes nie ma obowiązku konsultowania tego tematu z radą nadzorczą, ale mógłby to zrobić - mówi Henryk Tokarski, członek rady nadzorczej.