Suscy strażacy są zgodni. Z tak trudnym do opanowania pożarem nie walczyli już dawno. W piątek w Zawoi w płomieniach stanął drewniany, położony na stromym zboczu dom.
- Dojazd do niego był tak ciężki, że wozy bojowe musieliśmy zostawić już kilometr przed budynkiem - mówi Łukasz Białończyk, rzecznik prasowy suskiej remizy. - Dalej szliśmy pieszo, rozkładając przy tym węże z wodą. Pomimo takiego poświęcenia strażaków, dom w Zawoi spłonął niemal doszczętnie. Na szczęście, jak ustaliła miejscowa policja, w środku nie było nikogo.
Wideo
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!