46-latka w Tatrach przebywała wraz z mężem. - Kobieta w sobotę o 8 rano wybrała się samotnie na Rysy. Jej mąż został w schronisku nad Morskim Okiem - mówi Jakub Hornowski, ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Gdy kobieta wieczorem nie wróciła do schroniska, jej mąż zaalarmował ratowników. - Poszukiwania ruszyły późno, bo ok. godz. 22. Ostatni raz widziano ją po południu gdzieś w kotle pod Rysami, gdy zmierzała w górę. Patrol ratowników przeszukiwał rejon między Czarnym Stawem a Rysami. Jednak bez efektu - opowiada Hornowski.
W niedzielę o 6 rano w powietrze wzbił się śmigłowiec ratunkowy TOPR. Jednak również z pokładu maszyny nie udało się wypatrzyć zaginionej. - Od rana kolejna grupa ratowników prowadziła też poszukiwania na ziemi. Jednak kobietę znaleźli dopiero inni turyści, którzy wędrowali na Rysy - relacjonuje ratownik dyżurny.
Ciało turystyki leżało niedaleko tzw. Kamienia przy szlaku na najwyższy polski szczyt. Znajdowało się kilka minut drogi od działającej w tym rejonie grupy ratunkowej. Zwłoki przetransportowano śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. - To poszukiwana 46-letnia kobieta, mieszkanka Katowic - potwierdza podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
To drugi śmiertelny wypadek w Tatrach w maju. Na początku miesiąca zginął 24-leni zakopiańczyk. Spadł ze Świnicy.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?