Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

TS Wisła zarzuca policji bierność. "Nie chcieliśmy zaogniać sytuacji"

Piotr Rąpalski
Andrzej Banaś
Policja nie przerwała odpalania rac w kierunku stadionu Wisły Kraków podczas sobotniego meczu "Białej Gwiazdy". TS Wisła, zarządca terenu restauracji, spod której startowały "pociski" zarzuciła mundurowym bierność.

Stowarzyszenie fanów Wisły Kraków szantażuje władze klubu. - Nie będzie dopingu - grożą

Policja tłumaczy, że nie szturmowała lokalu, bo nie chciała zaogniać sytuacji. Przyznaje jednak równocześnie, że procedury pozwalające na wejście do lokalu trwały niemal cały czas trwania meczu. TS ponadto oskarżyła policję o prowokację, bo policjanci już po zakończeniu meczu weszli do restauracji i zaczęli legitymować ludzi. Zatrzymano i postawiono zarzuty wiceprezesowi TS Piotrowi Wawro za utrudnianie pracy policji. Spróbowaliśmy wyjaśnić tę sprawę prosząc o wyjaśnienia policję i pana wiceprezesa.

Władze TS potępiły w oświadczeniu atak racami na stadion i się od niego odcięły. Napisały ponadto:

„...Uważamy również za konieczne napiętnowanie zachowania oddziałów policyjnych obecnych w trakcie tych karygodnych zajść, które, jak wynika z analizy materiału dowodowego oraz nagrań, wykazały się wyjątkową biernością, a zgrupowane ok. 50 m od miejsca zdarzenia nie zapobiegły czynom grożącym życiu i zdrowiu widzów na stadionie.

Ponadto bulwersuje fakt, że policja, pomimo iż wiedzę o planach odpalania rac z bocznego boiska Towarzystwa powzięła ok. 3 godzin przed meczem od pana Jacka Bednarza, Prezesa Wisły Kraków SA, nie tylko nie podjęła działań zapobiegających, ale także nie interweniowała ani w trakcie ani zaraz po zdarzeniu (tj. jak wynika z nagrań ok. godz. 18:30) oraz nie uczyniła nic w celu zatrzymania jego sprawców.

Tym bardziej oburzające jest prowokowanie klientów restauracji oraz nieuzasadnione zatrzymanie ok. godz. 21:30 Wiceprezesa Zarządu TS Wisła pana Piotra Wawro, który po meczu spędzał czas w restauracji i próbował zapobiec skutkom prowokacji policyjnej, która miała przykryć nieudolność i błędy w działaniach oddziałów zabezpieczających widowisko sportowe.

Dodatkowo za skandaliczne uważamy wtargnięcie policji w godzinach nocnych do pomieszczeń klubowych TS Wisła wraz z przeszukiwaniem ich bez wiedzy i bez obecności przedstawiciela Towarzystwa. Takie zachowanie w ocenie Zarządu pozostaje całkowicie niezrozumiałe i karygodne”
Co na to policja?

Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji w rozmowie z Gazetą Krakowską:
„Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych nie wolno odpalać środków pirotechnicznych, rac na terenie imprezy masowej. To nie była impreza masowa w myśl przepisów. Na sylwestra, czy w czasie urodzin można odpalać race, czy fajerwerki, jeśli nie narusza to ustawy o broni i amunicji. Zakaz odpalania materiałów pirotechnicznych może wprowadzić wojewoda, ale takiego zakazu na terenie Małopolski od dłuższego czasu nie ma, ostatni raz był w czasie pogrzebu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mieliśmy wcześniej informacje od policjantów i z Wisły Kraków, że race mogą zostać odpalone, ale raczej wskazywano teren Parku Jordana. Obstawiliśmy okolice stadionu. Osoby z restauracji wyzywały policjantów i rzucały w policję kuflami po piwie. Dowódca akcji, aby nie zaogniać sytuacji, a w lokalu było ponad 300 osób, nie zdecydował się, i słusznie, na wejście do niego policjantów.
Samo odpalenie rac nie było przestępstwem. Ale, że część z nich pospadała na trybuny, gdzie przebywały osoby, mogliśmy zainicjować postępowanie w kierunku zagrożenia dla życia i zdrowia osób. Dowódca zdecydował o wylegitymowaniu osób z restauracji, ale po najmniejszej linii oporu. Lokal był otoczony kordonem, każdy kto go opuszczał był legitymowany, a jego wizerunek utrwalany na kamerze.

Gdy uzyskaliśmy potwierdzenie informacji ze stadionu, że doszło do zagrożenia życia podjęliśmy działanie. Przypominam, policji nie ma na stadionie w czasie trwania meczów. Decyzja o postępowaniu nie zapada jednak w czasie sekund. Musi to ocenić policyjny „procesowiec”. Kontaktuje się on z prokuratorem dyżurnym. Prokurator zgadza się, czy taką kwalifikację prawną czynu można przyjąć. To nie trwa 2-3 minuty, al dłużej niż odpalane były race. W międzyczasie odbyła się rozmowa z przedstawicielem straży pożarnej, czy mogło dojść do zagrożenia. Później informacja zwrotna dochodzi do policjantów. To trwało nawet cały mecz.

Kiedy uzyskaliśmy informacje, że postępowanie może być wszczęte zaczęliśmy wykonywać czynności procesowe związane z przeszukaniem lokalu w konkretnej sprawie. Wtedy wiceprezes utrudniał postępowanie, nie chciał wpuścić policjantów mimo, że byli umundurowani i się wylegitymowali. Przeszukaliśmy jednak lokal i znaleźliśmy przedmioty związane z używaniem środków pirotechnicznych. Bez tych procedur można by nam zarzucić, że dokonaliśmy przeszukanie bezprawnie, bez nakazu prokuratorskiego.

Dobrze, by było gdybyśmy mogli prewencyjnie zatrzymać osoby, które wystrzeliły race, ale prawo tego nie przewidywało. Samo posiadanie i wystrzelenie rac nie jest zabronione.

Co na to wiceprezes TS Wisła Piotr Wawro?
Policja obwieszcza światu, że byłem nietrzeźwy. Badali mnie alkomatem. Miałem 0,56 promila w wydychanym powietrzu. Życzę każdemu, kto ogląda mecz w restauracji, żeby wypił dwa piwa i miał 0,56 promila. Ciężko określić taki stan jako nietrzeźwość.
Jeżeli policja ma wiedzę, że z terenów obiektów sportowych TS mają być wystrzelone race, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu ludzi, to jak policja może nie zareagować? Co robi? Ustawia kordon policji od strony ul. Reymonta. Tak jakby zabezpieczała przed racami miasteczko studenckie po drugiej stronie a nie stadion. Jeżeliby chciała zabezpieczyć stadion ustawiłaby się przy ogrodzeniu stadionu.

Moją sprawę rozstrzygnie prokurator i sąd. Policja zarzuca mi ukrywanie sprawców i zacieranie śladów. Cała te gorszące zajścia miały miejsce poza restauracją. Policja biernie przyglądała się temu i nie reagowała. Nie rozumiem tej sytuacji. Mijają trzy godziny, więc jaki ma sens wchodzenie ok. godz. 21.30, po meczu, do restauracji, gdzie zostało może 30 osób, w tym, ja, moja żona, która miała imieniny, moi znajomi, siedzieliśmy spokojnie przy stołach, 30 uzbrojonych policjantów, z tarczami, przepychając ludzi i nagrywając wszystkich na kilka kamer? Kim my jesteśmy? Przestępcami? Tych powinni zatrzymać 3 godziny wcześniej. Nie utrudniałem działań policji, nie zacierałem śladów, bo były poza restauracją. Nikt przecież z zadaszonego lokalu rac nie odpali. Nie ukrywałem sprawców. Gdzie miałem ich ukryć? W piwnicach, pod stołem, na zapleczu? Na filmie policji dyskutuję tylko z 3-4 policjantami, że ich akcja jest prowokacyjna. Występuje w roli gospodarza, bo pełni funkcję w TS.

Tylko jeden policjant się wylegitymował. Wchodzi z dwóch stron. Nie tylko od ogródka, ale też od strony holu w hali TS Wisły. Tamci się nie legitymowali. Twierdzili, że nie muszą, cytowali jakiś artykuł, ale nie jestem prawnikiem. Policja jeśli weszła do lokalu powinna przeprosić, wyjaśnić, że prowadzą dochodzenie w takiej i takiej sprawie, wyjaśnić kogo lub czego szukają. Ale policja wolała wejść i wszystkich wylegitymować. A teraz ma żądać dla wszystkich z restauracji zakazów stadionowych. Za co?

Liczę, że prokurator popatrzy na to zdroworozsądkowo. Mam nadzieję, że filmy z restauracji wszystko wyjaśnią. Ponadto, że prokuratura zwróci też uwagę na to, że doszło do zaniedbań ze strony policji

Mariusz Ciarka z małopolskiej policji odpowiada:
W sprawie utrudniania czynności służbowych Policjantom prowadzone jest postępowanie, które nadzoruje Prokurator. Do chwili zakończenia tych czynności ciężko jest komentować wypowiedzi podejrzanego. Nie można przecież wykluczyć, że właśnie o to chodzi osobie, której przedstawiono zarzuty, aby między innymi uzyskać w ten sposób informację, jakim materiałem dowodowym dysponuje Policja. Z naszej strony wszystkie czynności zostały wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Kraków: wiceprezes TS Wisła z zarzutami. Utrudniał pracę policji

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto